poniedziałek, 30 marca 2015

Dlaczego zapomnieliśmy o światłocieniu?

Zanurzam się w zieleń. Powietrze pachnie jesienią. Przed chwilą dobiegłem do tego cmentarza więc organizm z ulgą przyjmuje chwilę odpoczynku. Na cmentarz wchodzę główną bramą, ale zapuszczam się w którąś z bardziej zarośniętych alejek. Tak najbardziej lubię zwiedzać. Odkrywać zapomniane miejsca. Zbaczać ze szlaków wydeptanych przez tłumy turystów. Z oddali wzrok mój przyciąga scenografia. Monumentalny grobowiec, niczym scena życia, którą aktorzy już opuścili. Ale chwila się zatrzymała, wszystko wygląda jak gotowe do rozpoczęcia przedstawienia. Publiczność zamarła w oczekiwaniu. Światła oświetlają scenę. Jest rok 2013, Berlin. Niedługo po wschodzie słońca. Właśnie przed chwilą ujrzałem piękny obrazek, który na stałe wyrył się w mojej pamięci.

Kompozycja grobowca niczym scena klasycznego dramatu.
Są światła, są cienie, są odblaski. Nie brakuje detali. Wysokość budowli jest zróżnicowana, ale zachowano symetrię, która dodaje całości kompozycji powagi i monumentalności. O każdej porze dnia grobowiec wygląda inaczej.


Dlaczego współczesne alejki cmentarzy wyglądają inaczej? I już nie chodzi o samą zieleń, która jest tępiona przez użytkowników i zarządy cmentarzy. Mam na myśli to, na co mamy bezpośredni wpływ czyli architekturę, kształt nagrobka. Wszyscy wiemy jak to wygląda współcześnie. Cmentarze niczym blokowiska płaskich płyt "napisówek" ustawionych na pudełkach sklejonych z gładkich kamiennych desek. Taka sytuacja, taka moda, taka ekonomia...
Wysoki połysk i już nie lastryko tylko świetny kamień. Czarny, szary, zielonkawy. Złote napisy, kolorowe kwiaty. Gdzieś się w tej powtarzalności zagubiła dusza. Nie ma rzemiosła, nie ma detalu, nie ma głębszej myśli. Są tylko setki, tysiące powtarzalnych klocków, różniących się jedynie odcieniem i promieniem łuku.

Typowy obrazek, wszystkim dobrze znany.
Płasko i nieciekawie. Jedyne różnice to odcienie kolorystyczne i kształt "napisówki". Jest porządek, można by rzec. Ale czy to jeszcze porządek czy już nuda?



Zrozumiałe jest, że teraz, w dobie powszechnej oszczędności i miniaturyzacji, nie mamy do dyspozycji wielkich przestrzeni, tak jak dawni fabrykanci. Tak jak magnaci, którzy do projektu grobowca zatrudniali najlepszych włoskich architektów. Tak jak wielcy możnowładcy, których "kwatery" na cmentarzach zmieściłyby mały dom jednorodzinny. To jest oczywiste ale nie jest usprawiedliwieniem.
Zwykli, skromni ludzie, na swoich malutkich cmentarnych działeczkach też byli w stanie zbudować coś ciekawego, coś niepowtarzalnego, coś zapadającego w pamięć. Nie są to monumentalne gmaszyska z czarnego "Szweda". Coś zupełnie nisko budżetowego ale jakże wymownego.
"Napisówka" która z daleka przyciąga wzrok, mimo iż wykonana jest z jednokolorowego taniego piaskowca. "Napisówka", obok której nie przejdziemy obojętnie, zawierająca nie tylko napis ale coś więcej.
"Napisówka" będąca sama w sobie małym dziełem sztuki.

Piękny przykład indywidualnego rozwiązania na typowej, małej kwaterze.
Nagrobek opowiada swoją historię, o każdej porze dnia inną.




Kluczem do zrozumienia tego paradoksu jest zjawisko światłocienia.
Na pokazanym powyżej przykładzie zawarta jest podpowiedź.
To słońce jest głównym aktorem tego przedstawienia. Nie złoto napisów, nie wysoki połysk polerowanego granitu, nie zawijasy liter lecz właśnie światło powoduje, że nagrobek ożywa. Światłocień - tym właśnie różnią się dawne nagrobki od współczesnej masowej produkcji. Głębią, rzeźbiarskim, a nie tylko rzemieślniczym podejściem do tematu. Przemyśleniami kamieniarza o tym jak będzie wyglądał nagrobek oświetlony rano, w południe, wieczorem. Jak się sprawdzi podświetlenie z tyłu, jeśli pechowo mamy ekspozycję północną. A jak będzie wyglądała całość w pochmurny dzień.

Projektując nasz nowatorski produkt chcieliśmy wykorzystać te obserwacje i zastosować je w nowoczesny sposób w projekcie nagrobka.

Betonowy nagrobek firmy Kontrastowo z Łodzi nawiązuje swoim reliefem do bogatej historii gotyku w nowoczesny sposób. Światło gra główną rolę, łagodnie ślizgając się po powierzchni lub wycinając ostrymi promieniami kształt gotyckiego witrażu.



Podobnie jak w dawnych nagrobkach, w naszym produkcie światło również gra główną rolę.
Rowki reliefu, o trójkątnym przekroju, na neutralnie prostokątnej, wygiętej łukowo płycie, po oświetleniu światłem tworzą interesujące efekty światłocieniowe.
Nowoczesny relief nawiązujący do gotyckiego witrażu cofa widza w czasie do wieków kiedy mistrzowie architektury opowiadali historie światłem. Przecież witraż bez światła nie istnieje, jest płaski i nieciekawy. To światło powoduje, że kolory ożywają i zaczynają przyciągać uwagę.

Pracując nad nowym nagrobkiem, pomyślmy czasem, jak wspaniale byłoby gdyby wróciły czasy, gdy na cmentarze chodziło się pospacerować wśród bujnej zieleni, popatrzeć na piękne przykłady scenograficznej architektury i na zaskakujące detale rzeźbiarskie. Jeśli pracując nad nowym nagrobkiem postawimy się w sytuacji widza odwiedzającego cmentarz za kilkadziesiąt lat, skorzystamy na tym wszyscy, skorzysta na tym przestrzeń.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz